Przyniósł rybki, ale już nie wyszedł o własnych siłach z giełdy, na koniec praktycznie już nikogo nie było,a on nadal tam leżał przy wejściu..tyle godzin minęło od jego śmierci, zanim przyjechała prokuratura i zanim cokolwiek zrobiono...giełda opustoszała,a on tam nadal był i słoik z jego rybkami stał na jakimś pustym stoliku.., nawet nikt nie przykrył ciała, ten Pan leżał na ziemi...tyle godzin zajęło władzom,żeby cokolwiek w tej sprawie zrobili, bo dopiero po godzinie 14 pojawili się odpowiednie organy..


