Akwaryści z lat ubiegłych vs. dzisiejszy stan akwarystyki
cyt,,U mnie w domu akwarium było od zawsze jak byłem szczaw ( niewiele z wtedy pamiętam) to fakt akwaria były w stelarzach." - Mam taki zabytek na strychu. Smieją się ze mnie jak mówię że je przyniosę i odpalę.
Ostatnio zmieniony 2010-03-18, 21:23 przez maksior, łącznie zmieniany 1 raz.
Arek
- michalpolak5
- Posty: 107
- Rejestracja: 2010-03-10, 20:19
- Lokalizacja: Łódź
Ja też mam jeszcze stalowy kotnik. Nie jedno pokolenie danio się tam wykluło.
Kiedyś jako dzieciak jeździłem na Bałucki nawet zimą z jaśkiem w plecaku żeby ryby nie zmarzły i zawsze mogłem dowiedzieć się od sprzedawcy wszystkiego na temat hodowli.
A teraz w wspaniałych sklepach w hipermarketach jest wszystko to fakt ,ale nie ma WIEDZY. Byłem w Tesco -Widzew ,tam jest sklep zoo, sprzedawcy nie mają pojęcia o hodowli ryb. Polecają produkty za które mają największą prowizje i tyle.
Kiedyś jako dzieciak jeździłem na Bałucki nawet zimą z jaśkiem w plecaku żeby ryby nie zmarzły i zawsze mogłem dowiedzieć się od sprzedawcy wszystkiego na temat hodowli.
A teraz w wspaniałych sklepach w hipermarketach jest wszystko to fakt ,ale nie ma WIEDZY. Byłem w Tesco -Widzew ,tam jest sklep zoo, sprzedawcy nie mają pojęcia o hodowli ryb. Polecają produkty za które mają największą prowizje i tyle.
Michał..tak to jest,że zawsze chwali się to,co było "kiedyś",to już jest taka prawidłowość,że ludzie lubią pozytywne retrospekcje i to co złe się zawsze zaciera,w obliczu upływającego czasu.michalpolak5 pisze:Kiedyś jako dzieciak jeździłem na Bałucki nawet zimą z jaśkiem w plecaku żeby ryby nie zmarzły i zawsze mogłem dowiedzieć się od sprzedawcy wszystkiego na temat hodowli.
Nie jesteś w stanie obiektywnie stwierdzić dziś,czy Ci wszyscy dawni hodowcy, mieli aż tak zachwycającą wiedzę. Jak na tamte czasy, to pewnie tak się mogło wydawać,ale akwarystyka przez ostatnie 20 lat bardzo się rozwinęła.Teraz jest internet,a akwarystyka stała się dziedziną naukową.Czasami mam przyjemność rozmawiać z takimi starszymi panami od mieczyków czy danio..i oni niestety często mają dość ograniczoną wiedzę,tj.zatrzymali się gdzieś na latach 80-tych i wałkują,to co było kiedyś,a trzeba iść z postępem i być na bieżąco.Znam też takich panów,którzy pamiętają tamte czasy i to,co było kiedyś w akwarystyce,ale nie osiedli na laurach i nawet stosują EI i znają różne nowinki oraz aktualne newsy zza oceanu,dotyczące naszego wspaniałego hobby

A co do dużych sklepów i wiedzy pracowników,to owszem,powinni mieć oni chociaż podstawową wiedzę,dotyczącą akwarystyki,ale też terrarystyki,gryzoni,psów,kotów..etc...czyli powinni być w zasadzie chodzącą encyklopedią


Ostatnio zmieniony 2010-03-19, 18:47 przez Zafira, łącznie zmieniany 2 razy.
niestety taka jest prawda, może wypełniona goryczą ale takie są prawa rynku - liczy się tylko kasamichalpolak5 pisze:A teraz w wspaniałych sklepach w hipermarketach jest wszystko to fakt ,ale nie ma WIEDZY. Byłem w Tesco -Widzew ,tam jest sklep zoo, sprzedawcy nie mają pojęcia o hodowli ryb. Polecają produkty za które mają największą prowizje i tyle.

Zafira tu się całkowicie z Toba zgodzę bo "tamte czasy" jak to nazwałaś rządziły się swoimi prawami i wiedzą, która rośnie proporcjonalnie do upływu lat na korzyść obecnych czasów nafaszerowanych ogromem wiedzy i doświadczenia. Internet robi swojeZafira pisze:Nie jesteś w stanie obiektywnie stwierdzić dziś,czy Ci wszyscy dawni hodowcy, mieli aż tak zachwycającą wiedzę. Jak na tamte czasy, to pewnie tak się mogło wydawać,ale akwarystyka przez ostatnie 20 lat bardzo się rozwinęła.Teraz jest internet,a akwarystyka stała się dziedziną naukową

Ci "starsi panowie" to przeważnie hodowcy rybek, których podziwiam bo dzięki nim można jeszcze podziwiać wiele gatunków rybek które powoli ustępują miejsca nowym wyselekcjonowanym gatunkom.[center][/center]ZafiraCzasami mam przyjemność rozmawiać z takimi starszymi panami od mieczyków czy danio..i oni niestety często mają dość ograniczoną wiedzę,tj.zatrzymali się gdzieś na latach 80-tych i wałkują,to co było kiedyś,a trzeba iść z postępem i być na bieżąco.
do tej grupy to ja się chyba mogę zaliczyćZnam też takich panów,którzy pamiętają tamte czasy i to,co było kiedyś w akwarystyce,ale nie osiedli na laurach i nawet stosują EI i znają różne nowinki oraz aktualne newsy zza oceanu,dotyczące naszego wspaniałego hobby .



- Witek Miszczak
- Posty: 402
- Rejestracja: 2010-03-18, 12:37
- Lokalizacja: Brzustów/Będków
Rzuciłem tę robotę (i ona mnie)Zafira pisze:.Ciekawa jestem jaki profesjonalista-omnibus,który jest na tym polu erudytą niemalże,pokusiłby się o pracę w takim sklepie za taką nieadekwatną do swojej wiedzy pensję?.No i kto by takiego zatrudnił za pensję adekwatną do powyższego?
I tak trzymaj ZbyszkuZbyszek17 pisze:do tej grupy to ja się chyba mogę zaliczyć bo choć zajmuję się tym wspaniałym hobby już około pół wieku / ale ten czas leci / to wierz mi że cały czas chłonę wiedzę z różnych for krajowych i z poza granic, analizuję wszystkie metody, choć akurat do jednej jest mi nie po drodze

- krzych0062
- Posty: 1607
- Rejestracja: 2009-09-16, 19:55
- Lokalizacja: Łódź
Hmm...czyżby to było o...Zafira pisze:Znam też takich panów,którzy pamiętają tamte czasy i to,co było kiedyś w akwarystyce,ale nie osiedli na laurach i nawet stosują EI i znają różne nowinki oraz aktualne newsy zza oceanu,dotyczące naszego wspaniałego hobby


No tak pamiętam "te czasy", jednak nie mogę się mimo wszystko równać ze Zbyszkiem... Wielu dzisiejszych akwarystów pisze o zakupach na Bałuckim... Ja natomiast pamiętam Wodny Rynek, sklep na Złotej, Narutowicza... Jak w soboty po szkole pędziło się, aby zobaczyć ukochane rybcie pływające w słojach do kiszenia ogórków



Tak,zaliczasz się do tej grupy,jak najbardziej ZbyszkuZbyszek17 pisze:do tej grupy to ja się chyba mogę zaliczyć

Też ich podziwiam,ale bardziej miałam na myśli takich, którzy zasłaniają się swoim doświadczeniem 40-letnim w akwarystyce,a jednocześnie głoszących niekiedy herezje, które może i miały jakieś prawo bytu lub poparcie 30 lat temu,gdy o akwarystyce w języku polskim, było 5 książek na krzyż.Zbyszek17 pisze:Ci "starsi panowie" to przeważnie hodowcy rybek, których podziwiam
Wierzę CiZbyszek17 pisze:to wierz mi że cały czas chłonę wiedzę z różnych for krajowych i z poza granic, analizuję wszystkie metody


Wiem..Zbyszek17 pisze:choć akurat do jednej jest mi nie po drodze


Ja też kiedyś pracowałam w takim jednym sklepie zoo, ale niestety moje ambicje mi kazały się popukać w głowę i zapytać "co ja robię tu?..uuu..co Ty tutaj robisz?"..Witek Miszczak pisze:Rzuciłem tę robotę (i ona mnie)


Dokładnie i to się chwaliWitek Miszczak pisze:I tak trzymaj Zbyszku

Hm..tak,to..o Tobiekrzych0062 pisze:Hmm...czyżby to było o...![]()


I jedziesz z koksemkrzych0062 pisze:A dziś...tak jak napisała Zafira metoda EI, sole, żelazo, CO2...

Ostatnio zmieniony 2010-03-19, 23:46 przez Zafira, łącznie zmieniany 2 razy.
tych "drugich" których miałaś na myśli, też nie komentuję bo wielu jest zatwardziałych "fachowców" którzy wtedy mieli mało wiedzy i mają to do dziś. Spotykam i rozmawiam z wieloma ludźmi na giełdach / często bywam na Starcie / i często mam mieszane uczucia co do wiedzy i dobrego doradzania, zresztą wiele razy pisałem o tym na innych forach / tam jestem może bardziej znanyZafira pisze:Też ich podziwiam,ale bardziej miałam na myśli takich, którzy zasłaniają się swoim doświadczeniem 40-letnim w akwarystyce,a jednocześnie głoszących niekiedy herezje, które może i miały jakieś prawo bytu lub poparcie 30 lat temu,gdy o akwarystyce w języku polskim, było 5 książek na krzyż.


Czasy jak czasy, fajne było to że człowiek zrobił coś samemu, filtr, pompkę i to dawało wiele zadowolenia.krzych0062 pisze:Wieczorne wypady do laboratorium-bodaj na Nowej gdzie wytwarzano różne szklane akcesoria, a które można było zaadoptować do akwa... Choćby zrobić odmulacz, filtr przelewowy, czy też grzałkę z U-rurki... Ech, to były czasy...
wtedy też się nawoziło, tylko z braku niewiedzy było to "piętą Achillesową" Sam pamiętam jak przesiadywało się w ogrodniczych w poszukiwaniu czegoś co się przyda w nawożeniu, skrobane zardzewiałe gwoździe w celu pozyskania żelaza, robienie glinianych kulek do podłoża / zostało to do dzisiaj / Teraz , no cóż - cywilizacja, technika i nauka idzie w górę, a my razem z nią.krzych0062 pisze:. A dziś...tak jak napisała Zafira metoda EI, sole, żelazo, CO2...
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 2010-03-06, 11:57
- Lokalizacja: Aleksandrów
Do informacji trzeba podchodzić ostrożnie
Im więcej wiemy tym więcej nasuwa się nowych pytań i wątpliwości .Miałem okazję rozmawiać z człowiekiem przez lata pracującym przy imporcie ryb .Generalnie ryby z importu potrafią być tak zainfekowane chorobami że podczas leczenia na jedną wykrywa się drugą a padają na trzecią wcześniej nie wykrytą,ale bardziej zaawansowaną .Kiedyś ryby rozmnażano na inną skalę i ryzyko było nieporównywalnie mniejsze.Co do opowieści dziwnej treści pewien właściciel sklepu zoo opowiadał że wyjechał kiedyś do ZSSR i sam widział mieczyki prawie półmetrowej długości , karmiono je resztkami z obiadu .No cóż kraj wielki ludzie niewybredni to może i na ryby się te cechy przeniosły.Zapomniałem zapytać czy nie było to czasem w okolicy Czarnobyla 

Ostatnio zmieniony 2010-03-20, 11:25 przez radoslaw6363, łącznie zmieniany 1 raz.