Jak widać na zdjęciu poniżej, trochę znowu się pozmieniało. Tzn po czystce wśród roślin, nastąpił okres ataku glonów, który już ustępuje ale pokazał co może zdziałać... Rośliny są w niezłej formie, mocno się porozrastały, zagęściły, ale na większości liści oraz na korzeniach występuje ten brązowawy glon. Jest już go zdecydowanie mniej, myślę że jest już w odwrocie ale i tak go widać i wprowadza taką nutkę dzikości (tak to sobie tłumaczę...) Mam nadzieję, że niebawem nie będzie po nim śladu. Po prawej stronie ubyło trochę badyli, za to przyszły korzenie. Doszło trochę roślin, głównie żabienice od Wwwampira. Aby zrobić im miejsce przesunąłem blyxę pod samą szybę i zrezygnowałem z plaży z przodu. Teraz czekam aż się ona zagęści bo póki co nie wygląda to pięknie...

Za to ryby mają się świetnie. Udało mi się porobić im kilka zdjęć, chociaż ciężko mi to idzie...
Oto grupa świecików. Zdominowały one akwarium, robią co chcą, wyrywają pokarm innym rybom. Czy to świerszcze motylowcom, czy tabletki mięsne trzciniakom. Tu większość ich stada zbita w grupę z powodu mego grzebania w baniaku.

I kilka portretów:

Wczoraj przyuważyliśmy jakie zębiska mają te niepozorne ryby. Potrafią rozerwać świerszcza na drobne cząstki. A oto przyczyna (zdjęcia nie moje, znalazłem je googlując):
Coś lotosom ciężko dotrzeć do powierzchni po ostatnich przesadzeniach, za to rośliny pływające rosną w najlepsze. Tu dorodne limnobium.

Przy powierzchni pływają i mają się dobrze motylowce.

Bardzo aktywne ostatnio są barwniaki thomasa. Przedwczoraj złożyły mi już chyba piąty czy szósty raz ikrę. Jako, że jej nie wyciągam to nic z niej nie przeżywa, ale ryby są dzielne. Tu jedna z podporządkowanych samic:

A to walki dwóch samców.

Na prawdę ładnie się te ryby prezentują.

Trzciniaki to cisi mordercy. W celu redukcji glonów wrzuciłem ostatnio kilka młodych amek i następnego dnia rano zadowolone trzciniaki pływały z pełnymi brzuchami przy przedniej szybie. Patrząc na ich ruchy i sposób chwytania pokarmu nie mogę dojść jak one mogą tak skutecznie polować na dużo szybsze i zwinniejsze ryby. Wiem, że posiadają zmysł elektryczny pomagający w orientacji, ale tak czy tak są ślamazarne. A jednak...

Bardzo ciekawe są buszowce. Wydają się być bardzo inteligentnymi rybami. Z chęcią podpływają do szyby gdy do niej podejdę, ale nie jest to, tak jak w przypadku świecików, podpłynięcie w celu zjedzenia wszystkiego czego bym nie wrzucił do akwarium. Ryby te przyglądają się swoimi dużymi oczami, tak jakby coś tam sobie kombinowały. Pływają bardzo majestatycznie i spokojnie, jeszcze nie widziałem żeby czegoś się zlękły i czmychnęły jak cała reszta. Są przy tym całkiem zaradne, opracowały już metodę wyjmowania motylowcom świerszczy z pysków.

Bardzo oswoiły się też mruki. Pływają całym stadem po akwarium, ciągle ze sobą się przepychają, ustawiają między sobą i pewnie coś tam gadają. Muszę spróbować z tymi głośniczkami i posłuchać ich trzasków.

Ostatnio zwiększyłem obsadę (zaczyna robić się ciasno!) i kupiłem 3 nożowce afrykańskie (Xenomystus nigri). Są jeszcze trochę płochliwe ale wyglądają super pływając po całej długości akwarium i machając tą swoją płetwą.

Oprócz nożowców udało mi się kupić pięć sztuk ryb z tej samej rodziny co mruki petersa. Póki co oznaczyłem je jako Brienomyrus brachyistius ale nie wiem czy na pewno to one. Są hmm... bardzo osobliwe. Nie posiadają trąbki jak inne mruki, mają za to ciągle uśmiechnięte pyszczki, szczególnie kiedy patrzymy na nie od frontu. Zaprzyjaźniły się z pozostałymi mrukami i teraz pływają ciągle razem. Ciekawe czy dogadują się międzygatunkowo? Zdjęcia są średnie, ale widać o co chodzi.
