
Sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda tak że rośliny skutecznie skosiły i kosiarki chyba - już ich nie mam, Roślinność powoli odżyje a 13wyłapanych gupików mieszkało kilka godzin w kotniku i zostały wyeksmitowane do znajomego który zajmuje sie "zawodowo" hodowlą rybeczek i zaraził mnie akwariumami. Wpuścił rybcie do swojego akwa z maluszkami i mam nadzieje że tam są szczęśliwe :) Nie wyłapałam jednak wszystkich i 2 małe bestie schowały mi się gdzieś teraz śmiejąc mi się w nos :) no ale niech będą sobie
Mam świadomość tego że nie jestem w stanie wychowywać wszystkich maluchów bo zabraknie mi już nie tyle co akwariów ale i wanny ze wszystkimi pojemnikami jakie znajdę w domu. Mam ten plus że mogę oddać je w dobre ręce - albo do hodowcy albo do mini zoo
Jednak z całym szacunkiem nie wyobrażam sobie że niepożądany miot wywalę do kibla - jakie w taki sposób przekażemy wartości dzieciakom? To tylko głupie rybki ale one są w pełni uzależnione od nas i tego uczą się moje dzieci - mam to dbam nie ma taryfy ulgowej chociaż mam dosyć. Dziecko nie zmieni wody i połowy rzeczy nie zobi ale na tyle na ile umie i może dba o rybeczki i bardzo się nimi cieszy