Kilka z wczoraj
Strasznie mi się nudziło więc spakowałem aparat, obiektywy, moje cztery litery w samochód i pojechałem. Oczywiście zabłądziłem ale wyszło na dobre bo znalazłem koniki akurat podczas zachodu słońca. Do tego był źrebaczek, który robił siup pod płotem i już łaził za mną. No genialny był
Teraz muszę się zebrać w sobie i pojechać rano nad jakąś rzeczkę - nasz Ner może?
Tak czy siak do tematu.
Wyschnięta rzeczka
Ciapla(była strasznie daleko)
Rudera
i lasek
A to dowód na to, że źrebaczki też mogą łazić po drodze
Ostatnio zmieniony 2011-10-03, 18:54 przez yorki111, łącznie zmieniany 1 raz.