Czy to jest ospa?

ODPOWIEDZ
dzidek
Posty: 24
Rejestracja: 2009-03-13, 23:39
Lokalizacja: Łódź

Czy to jest ospa?

Post autor: dzidek »

Zauważyłem na trzech otoskach białe punkciki wielkości kaszy manny. Trafiły one do mojego zbiornika w niedziele, prosto z giełdy na Starcie, bez kwarantanny. Czy to jest ospa? A jeżeli nie - to co. Wyczytałem, że ospę najlepiej wyleczyć Sera costamed, bez podwyższania temperatury. Co o tym sądzicie?
Dla spełnienia wymogów admin podaję:
zbiornik 200l
obsada: 22 neony inesa, 7 otosków, 4 molinezje
rośliny - różne
PH 7,6
KH 7
NH3 0
NO2 0
PO4 1
Jeżeli chcecie zobaczyć
http://img91.imageshack.us/gal.php?g=img6830.jpg
Ostatnio zmieniony 2009-11-24, 13:52 przez dzidek, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
megalomaniacc
Moderator
Posty: 1047
Rejestracja: 2008-06-26, 20:57
Lokalizacja: Łódź

Post autor: megalomaniacc »

Tak, to ospa. Ja osobiscie stosowałem SERE costapur, mozesz podwyzszyc niec tempeature.
TUTAJ masz o ospie
Obrazek

Awatar użytkownika
Incognito
Moderator
Posty: 1738
Rejestracja: 2008-05-23, 11:08
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Incognito »

tak to jest z tymi rybami ze startu ;/ zdecydowanie ospa... generalnie mógłbyś oddzielić zainfekowane ryby na czas leczenia... ale jakby inne ryby miały się zarazić to już to zrobiły.

dzidek
Posty: 24
Rejestracja: 2009-03-13, 23:39
Lokalizacja: Łódź

Post autor: dzidek »

SERA costapur już jest w zbiorniku ogólnym. Zobaczymy jak będzie działać.
17.05 druga porcja Sera costapur.
19. 05 wysypka znikła - wszystkie otoski pływją żwawo, na pozostałych rybach nic się nie pojawiło. I teraz pytanie co dalej?
- czy podmieniać większą ilość wody i kiedy?
- czy czyścić filtry ? / kubeł cały czas pracował /
- czy włożyć do kubełka na jakiś czas wkład z węgla aktywowanego?
Będę wdzięczny za podpowiedzi.
Ostatnio zmieniony 2009-05-19, 19:18 przez dzidek, łącznie zmieniany 1 raz.

dzidek
Posty: 24
Rejestracja: 2009-03-13, 23:39
Lokalizacja: Łódź

Post autor: dzidek »

Nadal proszę o podpowiedzi

Awatar użytkownika
megalomaniacc
Moderator
Posty: 1047
Rejestracja: 2008-06-26, 20:57
Lokalizacja: Łódź

Post autor: megalomaniacc »

Jeżeli nic już nie widać na wybach można włożyć węgiel do filtra, niech pochodzi z tydzien dwa i pozniej go wyjmij.
Podmiany takie jak byly rób.
Po wyjeciu węgla mozesz podac jakies witaminy
Obrazek

dzidek
Posty: 24
Rejestracja: 2009-03-13, 23:39
Lokalizacja: Łódź

Post autor: dzidek »

Dzięki za podpowiedź. W sobotę biorę się do roboty.

Awatar użytkownika
nefrete1
Posty: 761
Rejestracja: 2008-08-23, 19:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: nefrete1 »

No i jak efekty leczenia ospy?
Wiem, że temat poruszany 2 tyg temu, ale w tym czasie można już mówic o sukcesie, lub - oby nie - porażce.
Mam nadzieję, że Ci się udało.
Z tego co ja wiem o tej chorobie, to najważniejszym czynnikiem jest tu temp. Przy 25°C cykl rozwojowy kulorzęska (który powoduje tą chorobę) wynosi 5,5-6 dni. A poniważ jest on wrażliwy na leki tylko w dwóch momentach ze stadiów swojego rozwoju (gdy opuszcza ciało ryby, lub po rozmnożeniu znów szuka żywiciela) więc aby mieć pewność co do jego wyeliminowania, leki muszą być w wodzie przez 6 nawet 7 dni. Niektózy po upływie tygodnia zalecają podmianę wody (ok 30%) dodanie jeszcze połowy dawki leku i znów odczekanie tygodnia. Potem dopiero zaleca się włożenie węgla do filtra w celu pozbycia sie lekarstwa.

dzidek
Posty: 24
Rejestracja: 2009-03-13, 23:39
Lokalizacja: Łódź

Post autor: dzidek »

Dzięki za zainteresowanie. Mogę stwierdzić, że akcja jak narazie zakończyła się sukcesem. Wszystkie zaatakowane otoski żyją i mają sie dobrze. Na innych rybach żadnych niepokojących objawów nie zaobserwowałem. Po dwóch porcjach leku w odstępie 3 dni i odczekaniu kolejnych 4 dni podmieniłem 1/3 wody i oczyściłem filtry. Przeszedłem do rutynowych podmian 30l co tydzień i mam nadzieję, że choroba nie powróci.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz wszystkim dziekuję za pomoc.

Awatar użytkownika
nefrete1
Posty: 761
Rejestracja: 2008-08-23, 19:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: nefrete1 »

A mam takie pytanie - miałes może krewetki w akwarium podczas leczenia? Sporo osób martwi się o to jak one zareagują na leki. Wielu w przypadku tej choroby stosuje chemię opartą na zieleni lub błękicie - a te podobno zabijają krewetki, choć tu też zdania są podzielone.

A mnie przychodzi do głowy takie rozwiązanie z krewetkami (szczególnie jeśli ma się ich dużą ilość i wyłapanie wszystkich graniczy z cudem).
Łatwiej jest przecież wyłapać rybki i przenieść do awkarium-szpitala. Tam stosować lekarstwa np. zgodnie z wyżej opisanym przykładem - myślę, że będą działać skuteczniej w pustym akwarium, bo nie będą wchłaniane przez rośliny. Łatwiej jest też dobrać idealną dawkę leku z uwagi na to, że dokładnie znamy pojemność netto szpitalika. Ryby w szpitalu niech będa przynajmniej tydzień (przy temp min 25°C)
W akwarium ogólnym w ciągu tego tygodnia kulorzęsek teoretycznie powinien sam zginąć jeśli temp będzie ok 25°C i nie znajdzie on żywiciela w postaci rybki.

Nie wiem, czy takie postępowanie dałoby pozytywne efekty - ale jeśłi tak to plusy były by dość znaczne:
+ uratowanie flory bakteryjnej akwarium ogólnego - bo nie lejemy tam leków
+ ocalenie krewetek
+ łatwiejsze dawkowanie leków i większa ich skuteczność
+ brak kosztów związanych z zakupem węgla aktywnego czy potem bakterii na start
Minusem może być stres ryb związany z przeniesieniem do, z regóły mniejszego, pustego akwarium.

dzidek
Posty: 24
Rejestracja: 2009-03-13, 23:39
Lokalizacja: Łódź

Post autor: dzidek »

Nie mam i nie miałem nigdy krewetek, a więc nie mogę wypowiadać się na temat wpływu preparatu SERA COSTAPUR na ich kondycję. Nie zauważyłem natomiast szkodliwego wpływu na ryby i rośliny.
Masz na pewno rację co do sposobu leczenia ryb w akwarium - szpitalu. Jak ktoś ma takie możliwości, to powinien z nich korzystać. Choć wyłapanie wszystkich ryb przy gęstej roślinności też nie jest proste.
Ja nie mam innego zbiornika i dlatego byłem zmuszony do działania w zbiorniku ogólnym.
Mam jeszcze do Ciebie pytanie bo widzę, że więcej wiesz o kulorzęsku : czy może on przetrwać na roślinach?
Pytam, bo rośliny rosną mi dość dobrze i będę je jutro przycinał i przerzedzał i nie chciał bym nikomu podrzucić kłopotu.

Awatar użytkownika
nefrete1
Posty: 761
Rejestracja: 2008-08-23, 19:31
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: nefrete1 »

Z tego co wiem, to sprawa wygląda tak: cysta kulorzęska (forma po wydostaniu się z ciała ryby) osiada na dnie zbiornika lub na roślinach. Tam dzieli się dając początek wielu wielu nowym osobnikom. Maleńkie nowe kulorzęski - pływki - szukają nowej ofiary. Jeśli nie znajdą ryby zginą samoczynnie przy 27-28°C giną już po 10 godzinach, a przy 18-20°C po 3 dniach.

Więc jeśli chcesz mieć pewność, że nikomu nie podrzucisz choroby to przycięte roślinki przetrzymaj przez dobę w 27°C. :)

dzidek
Posty: 24
Rejestracja: 2009-03-13, 23:39
Lokalizacja: Łódź

Post autor: dzidek »

Tak zrobiłem . Dziękuję i pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „Choroby, Leczenie i Zapobieganie”