- Wymiray długośc: 60 wysokośc: 30głębokośc: 30
- Pojemnośc: 54
- Filtr: Model: nie pamiętam, naklejka została odklejona, ale jest to filtr wewnętrzny z wkładem gąbkowym i do akwariów o pojemności 60-100 l
Działa 24h/7: TAK
Dane wody
nie znam
Dane obsady:
Gatunek Ilośc
- otoski 6 szt
- gupiki 3 szt
- razborki 4 szt
- krewetki red chery i babaulti ok 30
Razborek było 5, ale jedna już zdechła. Miała opuchnięty brzuszek, wytrzeszczone zaczerwienione oczy i nastroszone łuski.
Dużo czytałam o chorobach i wydaje mi się, że albo to była puchlina wodna, albo pasocznica (a może to jedna i ta sama choroba). Teraz bacznie obsewruje rybki. I znowu widzę, że jedna z razborek ma bledsze kolory i stała się jakby mniejsza, nie jest też tak ruchliwa jak pozostałe. Zauważyłam też takie białe długie odchody w akwarium - nie wiem która rybka takie zostawiła.
Temp. wody to 26 stopni. Filrt działa cały czas bez przerwy. Mam sporo roślin. Parametrów wody nie znam (testy są trasznie drogie jak dla mnie) To co moge powiedzieć o wodzie to, że jest klarowna i bez zapachu. No i otoski maja się bardzo dobrze - a sa podobno wrażłiwe na zbyt duże ilości azotu w wodzie.
Czytałam, że powinno się mieć szpitalik - ale rodzice ledwo się zgodzili na to akwarium i nie pozwolą mi kupić kolejnego i grzałki i filtra do tego.
Wiem, że jest to choroba niemal nieuleczalna i chore ryby powinnam zabić. Tylko kurcze jak?
Co mam robić z resztą obsady? Kolega ma lekarstwo MFC (Zoolek). Czy powinnam to zastosować? Ale czy nie zaszkodzi pozostałym rybom i krewetkom. Czytałam, że krewetki są bardzo wrażliwe na leki

Doradźcie co zrobić

Zdjecia:
