Mrożonki
- strzaalkaa
- Posty: 112
- Rejestracja: 2011-01-03, 21:18
- Lokalizacja: Łódź
Chciałem się z wami powdzielić spostrzeżeniami na teamt pokarów mrożonych.
Mam nadzieję, że i wy również podzielicie się tym co zauważyliście podczas stosowania mrożonek różnych firm.
Ja do tej pory w trakcie mojej akwarystycznej przygody miałem okazję używać pokaróm trzech poducentów.
Zacznę od najgorszego moim zdaniem jest to firma Prokarm.
Ja w tym momencie posiadam czarną larwe komara. Opakowanie 100 gram to koszt między 3 a 4 polskich złotych w detalu, nie pamiętam dokładnie.
Moje zastrzeżenia odnośnie tego pokarmu jest takie, że oprócz larw komarów jest bardzo dużo innych robali i pól biedy jeśli byłby to jakieś zaplątane wodzienie, artemie, rozwielitki, a w ostateczności nawet ochotka. Ale w tym przypadku często się trafiają wioślarki i inne dziwne zwierzaki, więc trzeba uważać przy nabieraniu do strzykawki.
Jeśli chodzi o samą ilość po rozmrożeniu kostki nie jest powalająca.
Nie polecam.
Kolejna firma z jaką się zetknąłem jest Katrinex.
Z tej firmy posiadałem różne pokarmy: dafnię zwaną rozwielitką , wodzienia i co najfajniejsze również różengo rodzaju mix'y robale plus np. szpinak, czosnek.
Ceny opakowania 100 gram w detalu w zależności od rodzaju to 3-5 polskich złotych.
Są to pokarmy czyste i do tego nie trafiają się pasażerowie na gapę. Ilość robala po rożmrożeniu jest dobra.
Polecam
Jest jedna rzecz która łączy prokarm z katrinexem, różna z ostanim producentem. Jest to wielkość kostek. W dwóch pierwszych przypadkach 100 gram produktu mamy podzielone na 10 dość dużych kostek. W przypadku Prokarmu np. dzisiaj rozpuściłem całą taką 10 gramową kostkęi wcale ilość nie była jakaś oszałamiająca plus syf. Co do Katrinexu to często taką kostkę dzieliłem na 2 lub 4 częśći. Natomiast kolejny producent 100 gram dzieli na 30 kostek, co uważam za bardzo praktyczne.
Ostatni producent to Ichthyo Tropic.
W internecie krąży obiegowa opinia, że jest to najlepszy prducent mrożonek. Ja osobiście nie widzę różnicy miedzy IT, a Katrinexem. Pomijając wielkość kostek co akurat jest plusem dla IT, nie trzeba się bawić w krojenie zmarzliny.
Obecnie posiadam tej firmy dwa pokarmy rozwielitkę i artemię.
Tak jak w przypadku katrinexu pokarmy czyste chociaż czasem się trafi jakiś zaplątany wodzień lub ochotka. Kostki które wydają się małe po rozmrożeniu dają dużo robaka.
Polecam
No to chyba na tyle. Ja osobiście przesiadam się na pokarmy IT. I to nie dlatego, że wyszyscy polecają, jedynym powodem jest wielkość kostki.
Na koniec chciałem jeszcze dodać kilka rad. Ci bardziej doświadczeni na bank to wiedzą, ale są pewnie i mniej doświadczeni na tym forum.
1. Nigdy nie wrzucaj zamrożonej kostki bezpośrednio do akwarium.
2. Najlepiej kostkę rozpuszczać na sitku w zimnej wodzie, którą dwa raz wymieniam.
Ja osobiście robię to tak, że mam do tego małe sitko i mała miseczke do której wlewam wodę i następnie zanurzam w niej sitko.
3. Po rozpuszczeniu nie wlewamy całości do akwarium. Najlepiej podawać pokarm strzykawką. Nie dopuścimy do przekarmienia ryb.
4. Najlepiej zaopatrzyć sie z marszu w rożnorodne pokarmy dieta nie może być monotonna, a także dlatego, że niektóre pokarmy są bardzo kaloryczne, co prowadzi to otłuszczania narządów wewnętrznych co w efekcie pogarsza stan zdrowia ryb.
Ok koniec mojego biadolenia. Zachęcam do dzielenia się waszymi opiniami i zadawania pytań.
Mam nadzieję, że i wy również podzielicie się tym co zauważyliście podczas stosowania mrożonek różnych firm.
Ja do tej pory w trakcie mojej akwarystycznej przygody miałem okazję używać pokaróm trzech poducentów.
Zacznę od najgorszego moim zdaniem jest to firma Prokarm.
Ja w tym momencie posiadam czarną larwe komara. Opakowanie 100 gram to koszt między 3 a 4 polskich złotych w detalu, nie pamiętam dokładnie.
Moje zastrzeżenia odnośnie tego pokarmu jest takie, że oprócz larw komarów jest bardzo dużo innych robali i pól biedy jeśli byłby to jakieś zaplątane wodzienie, artemie, rozwielitki, a w ostateczności nawet ochotka. Ale w tym przypadku często się trafiają wioślarki i inne dziwne zwierzaki, więc trzeba uważać przy nabieraniu do strzykawki.
Jeśli chodzi o samą ilość po rozmrożeniu kostki nie jest powalająca.
Nie polecam.
Kolejna firma z jaką się zetknąłem jest Katrinex.
Z tej firmy posiadałem różne pokarmy: dafnię zwaną rozwielitką , wodzienia i co najfajniejsze również różengo rodzaju mix'y robale plus np. szpinak, czosnek.
Ceny opakowania 100 gram w detalu w zależności od rodzaju to 3-5 polskich złotych.
Są to pokarmy czyste i do tego nie trafiają się pasażerowie na gapę. Ilość robala po rożmrożeniu jest dobra.
Polecam
Jest jedna rzecz która łączy prokarm z katrinexem, różna z ostanim producentem. Jest to wielkość kostek. W dwóch pierwszych przypadkach 100 gram produktu mamy podzielone na 10 dość dużych kostek. W przypadku Prokarmu np. dzisiaj rozpuściłem całą taką 10 gramową kostkęi wcale ilość nie była jakaś oszałamiająca plus syf. Co do Katrinexu to często taką kostkę dzieliłem na 2 lub 4 częśći. Natomiast kolejny producent 100 gram dzieli na 30 kostek, co uważam za bardzo praktyczne.
Ostatni producent to Ichthyo Tropic.
W internecie krąży obiegowa opinia, że jest to najlepszy prducent mrożonek. Ja osobiście nie widzę różnicy miedzy IT, a Katrinexem. Pomijając wielkość kostek co akurat jest plusem dla IT, nie trzeba się bawić w krojenie zmarzliny.
Obecnie posiadam tej firmy dwa pokarmy rozwielitkę i artemię.
Tak jak w przypadku katrinexu pokarmy czyste chociaż czasem się trafi jakiś zaplątany wodzień lub ochotka. Kostki które wydają się małe po rozmrożeniu dają dużo robaka.
Polecam
No to chyba na tyle. Ja osobiście przesiadam się na pokarmy IT. I to nie dlatego, że wyszyscy polecają, jedynym powodem jest wielkość kostki.
Na koniec chciałem jeszcze dodać kilka rad. Ci bardziej doświadczeni na bank to wiedzą, ale są pewnie i mniej doświadczeni na tym forum.
1. Nigdy nie wrzucaj zamrożonej kostki bezpośrednio do akwarium.
2. Najlepiej kostkę rozpuszczać na sitku w zimnej wodzie, którą dwa raz wymieniam.
Ja osobiście robię to tak, że mam do tego małe sitko i mała miseczke do której wlewam wodę i następnie zanurzam w niej sitko.
3. Po rozpuszczeniu nie wlewamy całości do akwarium. Najlepiej podawać pokarm strzykawką. Nie dopuścimy do przekarmienia ryb.
4. Najlepiej zaopatrzyć sie z marszu w rożnorodne pokarmy dieta nie może być monotonna, a także dlatego, że niektóre pokarmy są bardzo kaloryczne, co prowadzi to otłuszczania narządów wewnętrznych co w efekcie pogarsza stan zdrowia ryb.
Ok koniec mojego biadolenia. Zachęcam do dzielenia się waszymi opiniami i zadawania pytań.
Akwarium 112l
http://akwarysci.com/forum/viewtopic.ph ... sc&start=0
http://akwarysci.com/forum/viewtopic.ph ... sc&start=0
A widzisz ja akurat nie miałem artemii z katrinexu. Rozwielitka była ok z tego co pamiętam. Ale ogólnie to IT jest najlepsze z wyżej wymienionej trójki.
Akwarium 112l
http://akwarysci.com/forum/viewtopic.ph ... sc&start=0
http://akwarysci.com/forum/viewtopic.ph ... sc&start=0
-
- Posty: 39
- Rejestracja: 2014-01-12, 19:07
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
Witam. Ja natomiast kupuję pokarmy mrożone w firmie Żmijka. Z tego co wiem Rafał sprzedaje tylko na giełdzie na Równej i w paczkach po 10 sztuk blistrów (1kg). Czy wstawia gdzieś do sklepów, nie wiem.
pozdrawiam
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2014-09-29, 11:28 przez Aquarius_2903, łącznie zmieniany 3 razy.
nie spotkałem się z przeziębieniem, syf w kostce to się zgodzę - ale jest to zamrażane na skalę przemysłową - co się utrzyma w takiej temperaturze? do tego uważam, że przy rozmrażaniu i płukaniu, wypłukuje się wartościowe flaczki z "zalewy" robali
bardziej bym się bał paczek które uległy rozmrożeniu - a tutaj to już ciężko z weryfikacją.
ale może się mylę,
bardziej bym się bał paczek które uległy rozmrożeniu - a tutaj to już ciężko z weryfikacją.
ale może się mylę,
nie zwracałem na to uwagi nigdy, ale kiedyś przeczytałem (chyba nawet na tym forum) opinię Witka Miszczaka na ten temat.
Po własnej "analizie" stwierdzam, że robale faktycznie nie pływają w samej wodzie tylko w takim jakby hmm, rzec by wywarze (rosołku:D). Część z nich jest też zgnieciona, ich zawartość się wylewa i jest w tej zawiesinie. Także jest to składnik pokarmowy.
Pomijam też, że większe ryby łapią się za duże kawały, natomiast cała rzesza drobniejszych może też jeść tę zawiesinę (a np nie radzą sobie z większymi częściami vide mysis, gammarus, czy kryl)
ale specem nie jestem, także doświadczeni koledzy, ma to sens, czy herezja?
Po własnej "analizie" stwierdzam, że robale faktycznie nie pływają w samej wodzie tylko w takim jakby hmm, rzec by wywarze (rosołku:D). Część z nich jest też zgnieciona, ich zawartość się wylewa i jest w tej zawiesinie. Także jest to składnik pokarmowy.
Pomijam też, że większe ryby łapią się za duże kawały, natomiast cała rzesza drobniejszych może też jeść tę zawiesinę (a np nie radzą sobie z większymi częściami vide mysis, gammarus, czy kryl)
ale specem nie jestem, także doświadczeni koledzy, ma to sens, czy herezja?
Ostatnio zmieniony 2014-09-29, 19:00 przez kra, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja nie nazwał bym tego pasteryzacją. Ale obstawiam że tracisz wiele wartościowych składników pożywienia :(Monsus pisze:A ja to co rozmrożę "pasteryzuje" przed podaniem.
Tzn wlewam do gęstej siatki i chwile płucze w gorącej wodzie pod kranem.
Zawsze miałem wątpliwości czy zawartość jest zawsze bezpieczna.
Tracę ale nie aż tak wiele, a zyskuje większe bezpieczenstwo pokarmu.lopuch pisze:Ja nie nazwał bym tego pasteryzacją. Ale obstawiam że tracisz wiele wartościowych składników pożywienia :(Monsus pisze:A ja to co rozmrożę "pasteryzuje" przed podaniem.
Tzn wlewam do gęstej siatki i chwile płucze w gorącej wodzie pod kranem.
Zawsze miałem wątpliwości czy zawartość jest zawsze bezpieczna.
Coś kosztem czegoś. Kwestia wyboru. Ważne by wybór był świadomy.