chilodus punctatus - Stojaczek punktowy
chilodus punctatus - Stojaczek punktowy
Hejka, jako że stałem się posiadaczem tej ryby zapodaje na szybko kilka fotek z mojego akwarium
niestety, stało się to czego się najbardziej obawiałem... padło 5z 10... I nie odrazu, tylko co dziennie po jednej a dzisiaj dwie jak przyszedlem z pracy.
Ktoś mi odradzał Ichtios, no i niestety potwierdziło się. Ryby jakieś chore były pływały dziwnie itp. Może ta piątka uchowa się jakoś:((
Teraz potrzebuje innego namiaru na te ryby :(
Ktoś mi odradzał Ichtios, no i niestety potwierdziło się. Ryby jakieś chore były pływały dziwnie itp. Może ta piątka uchowa się jakoś:((
Teraz potrzebuje innego namiaru na te ryby :(
Ja tam Ichtiosa polecam, mają jedne z mocniejszych ryb, zawsze byłem zadowolony. Ale każda ryba, nawet od najlepszego dostawcy wymaga kwarantanny i wolniejszej adaptacji do nowych warunków niż wyrównanie temperatury. Wpuszczając je do ogólnego od razu na pewno naraziłeś je na spory stres. Szczególnie, że chyba parametry masz bardziej pod rośliny niż pod ryby. Oby reszta dała radę!
Ostatnio zmieniony 2010-02-04, 09:52 przez Kubiszon, łącznie zmieniany 1 raz.
co do Ichtios to nie wiem, ale miesiąc temu jak z nim rozmawiałem to coś mnie kręcił, że teraz nie chce ich sprzedawać bo wydają mu się że pracownicy coś nie dopilnowali itp. odczekałem miesiąc aby je podleczył ewentualnie itp. Tak więc boję się, że to nie moje wpuszczenie ryb do akwarium je tak załatwiło. Zawsze jak mam rybę wpuścić do akwarium to wyrównuję temp oraz co kilkanaście minut wlewam po 100ml wody z akwarium, robię tak z około 2h zanim je wpuszczam do głównego. Akurat zrobić kwarantanne w innym zbiorniku nie mam jak :(
King, na tym to ja już w ogóle się nie znam czy były przegłodzone czy nie. Jedynie co zauważyłem to ryby były na bank bardzo słabe po wpuszczeniu do akwarium. Pływały z lekka dziwnie bokiem oraz prąd wody je również męczył. Oraz dziwnie puszczają bąbelki jak podpływają do powierzchni wody. Aż bardzo mocno to słychać w pewnym momencie to myślałem, że mi ryby wyskakują z akwarium.
Wpuściłem je z tą samą wodą.
Wpuściłem je z tą samą wodą.
- megalomaniacc
- Moderator
- Posty: 1047
- Rejestracja: 2008-06-26, 20:57
- Lokalizacja: Łódź
właśnie to mnie martwi, że są różne opinie, a w każdej plotce jest ciut prawdy.
Prawda jest taka, że jeszcze żadna ryba brana od Kinga mi nie padła i nie było z nimi problemu. A jak on sam twierdzi ryby są po kwarantannie i po ewentualnym leczeniu. A te, hmm może faktycznie były chore nie wyleczone i mi je takie sprzedał. A że ja nie mam o tym zielonego pojęcia nie mam wiedzy więc mi padają.
Jedynie to mam nadzieję, że te co zostały przeżyją dłużej.
Prawda jest taka, że jeszcze żadna ryba brana od Kinga mi nie padła i nie było z nimi problemu. A jak on sam twierdzi ryby są po kwarantannie i po ewentualnym leczeniu. A te, hmm może faktycznie były chore nie wyleczone i mi je takie sprzedał. A że ja nie mam o tym zielonego pojęcia nie mam wiedzy więc mi padają.
Jedynie to mam nadzieję, że te co zostały przeżyją dłużej.
niestety, wczoraj rano zdechła kolejna. Na dzień dzisiejszy jest ich tylko 4 szt. Jedna jest również w bardzo kiepskim stanie z tego co widzę. siedzi ciągle tylko w jednym miejscu nie chce pływać jedzenie to tylko jak mu prosto w puszczek wpadnie. No i do tego płetwa grzbietowa wygląda jakoś dziwnie, jakby sklejona.
Jedno co mi przychodzi do głowy to lipna partia chorych ryb została mi sprzedana. Innego wytłumaczenia nie mam.
Jedno co mi przychodzi do głowy to lipna partia chorych ryb została mi sprzedana. Innego wytłumaczenia nie mam.
bo szef na trochę innych zasadach sprzedaje wystawia do sklepów swoje ryby i dostaje kasę tylko za to co się sprzeda wszystko co zdechnie uderza mu po kieszeni dlatego wszystko co sprzedaje musi być pewny ze przeżyje w sklepie lub ze ma szanse. Choć w sklepach zdarzają się wybitne jednostki które nawet najzdrowszą rybę przekręcą, Czasem niestety zdarza się wtopa związana z czynnikiem ludzkim ktoś po złapaniu jednej ryby nie zdezynfekuje siatki idzie łapać druga w siatce już ma jakiegoś tyfusa i zaraża ryby zdrowe podczas łapania I wtedy szef jest wybitnie niepocieszony... Miedzy innymi za ekspresję w okazywaniu niezadowolenia i za wyjątkowy brak litości dla targujących się ludzi jest nie lubiany. Ale to ze sklepu biorą od niego ryby od 10lat nie narzekając na nie najniższe ceny to samo świadczy przez siebie, że jego sposób patrzenia na ten interes jest poprawny.
heh, kolejna padła :(( ta o której wspominałem że kiepsko wygląda.
Do tego nie wiadomo skąd a wszystkie ryby i krewetki przy powierzchni wody. Przyduchę miały straszna. PH i CO2 podawane jak zawsze, ale chyba efekt mocnej przycinki Glośki wczoraj, zrównałem trawnik strasznie mocno i chyba dlatego tak się właśnie stało. A indykator zilonawy hmm. Jak wrócę z pracy mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. CO2 wyłączyłem i deszczownicę wysoko podniosłem.
Do tego nie wiadomo skąd a wszystkie ryby i krewetki przy powierzchni wody. Przyduchę miały straszna. PH i CO2 podawane jak zawsze, ale chyba efekt mocnej przycinki Glośki wczoraj, zrównałem trawnik strasznie mocno i chyba dlatego tak się właśnie stało. A indykator zilonawy hmm. Jak wrócę z pracy mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. CO2 wyłączyłem i deszczownicę wysoko podniosłem.
No cóż, ale takie jest ryzyko przy kupowaniu od hurtowników. Najczęściej ryby są w porządku ale czasem są sztuki, które albo nie przeszły kwarantanny i np mają jakiś tropikalny syf, z którym nie da się właściwie nic zdziałać (miałem tak z wężogłowami) albo były źle transportowane i są np przeziębione, wychłodzone. Myślę, że najczęściej jest to kombinacja tych 2 czynników. Tzn ryby mają jakiś syf, a z powodu złych warunków, stresu, zmiany parametrów wody są osłabiane i chorują. Ja już zdążyłem się przyzwyczaić i dlatego zdecydowałem się na założenie kwarantanny. Ale i tak nie gwarantuje to że ryby przeżyją. Ale jak pisałem, akurat od Ichtiosa biorę ryby chętnie bo się jeszcze na nich nie przejechałem.Matrixowo pisze:Jedno co mi przychodzi do głowy to lipna partia chorych ryb została mi sprzedana. Innego wytłumaczenia nie mam.
A na koniec najgorsza sprawa, kupując ze sklepu powinniśmy mieć już ryby zdrowe i wyleczone, a najczęściej jest jeszcze gorzej niż u hurtownika.
wiesz, ja mam dużą obawę, że sprzedał mi chore, bo 4-5 tygodni temu jak z nim rozmawiałem i mi nie przywiózł na giełde tych ryb, jasno mnie informował że coś mu się z nimi nie podobało. Dałem mu czas miesiąc aby je wyleczył itp. Ale widocznie tego nie zrobił i olał sprawę bo widocznie te ryby w ogóle mu nie schodzą itp.
Ogólnie nie podoba mi się takie podejście do klienta. Bo jak wiedział że są chore liche itp. mógł powiedzieć, że nie sprzedam bo są chore itp lub coś z nimi nie tak. A tu masz. Jadę ponad 250km po same ryby do tego płacę za nie i nic z tego nie mam teraz. Te 3 co zostały wyglądają już na w miarę ok, bo pływają sobie skubią zielonkę z lekka itd. więc może te się utrzymają. A teraz kolejny problem bo 3 ryby z tego gatunku to zdecydowanie za mało. Oby było tak jak mi King pisał, że mogą się rozmnożyć o ile jest to możliwe w moich warunkach o ile w ogóle jest parka. Tak czy siak lipa wyszła, a fajna i ciekawa rybka...
Ogólnie nie podoba mi się takie podejście do klienta. Bo jak wiedział że są chore liche itp. mógł powiedzieć, że nie sprzedam bo są chore itp lub coś z nimi nie tak. A tu masz. Jadę ponad 250km po same ryby do tego płacę za nie i nic z tego nie mam teraz. Te 3 co zostały wyglądają już na w miarę ok, bo pływają sobie skubią zielonkę z lekka itd. więc może te się utrzymają. A teraz kolejny problem bo 3 ryby z tego gatunku to zdecydowanie za mało. Oby było tak jak mi King pisał, że mogą się rozmnożyć o ile jest to możliwe w moich warunkach o ile w ogóle jest parka. Tak czy siak lipa wyszła, a fajna i ciekawa rybka...