Mam problem z moim prętnikiem, który od kilku dni zachowuje się dość dziwnie. Cały dzień przesiaduje w rogu akwarium, podpływa tylko po jedzenie, płetwę grzbietową opuszczona, wygląda bardzo... niemrawo. Nie widzę żadnych zmian - plamek, ubytków, opuchnięcia, nie mam pojęcia co może mu dolegać.
Rybka jest u mnie od ok 2 tyg, kupiona w zastępstwie poprzedniego prętnika, który też zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Obecny był na początku bardzo ruchliwy, ganiał za samiczkami, zbudował gniazdo, samiczka nawet złożyła jajeczka, po czym kilka dni później gniazdo zniknęło. Możliwe że wpadło pod filtr, chociaż sądziłam, że pływająca pelia je zabezpieczy. W każdym razie od tamtego czasu prętnik jakby zmarkotniał, czyżby jakaś żałoba...?
Macie może pojęcie co mu może dolegać? Co robię nie tak? Martwię się szczególnie, bo to już 3 samiec prętnika który traci na siłach w moim akwarium, podczas gdy samiczkom (i pozostałym rybom) nic nie dolega... Akwarium jest z przykrywą, więc przeziębienie wykluczam, temperatura wody 25-26 st, akwa 60 l, podmiany co tydzień, CO2 z bimbrowni, dużo roślin. Karmię suchą karmą w płatkach, ostatnio dokarmiam też żywą ochotką (jakieś wybiórcze zatrucie?)