Akwarium 15.5L 20 gł x 25 szer x 31wys.
Planuje 6 + 6 red cherry i babaulti.
Flora - phoenix moss, willow moss, jakaś mała zwartka, pistia i salvinia.
Oświetlenie - mały halogen 5w
Nawożenie - ziemia ogrodowa, Planta Gainer Classic. Planta Gainer Carbo.
I tutaj moje pytanie - czy dałoby radę dorzucić jeszcze tam jakieś małe rybki? Jeśli tak to ile i jakie ? ;)
Krewetkarium własnej roboty 15.5 L
Redki i babatuli które kupisz (na 90 % nie będą to babatuli a heteropody) pomieszają Ci się i wyjdą nieciekawe młode. Lepiej kupić ładne redki i starać się wyciągnąć z nich ładniejsze.
Rybki lepiej sobie podaruj. Przeważnie będą straty w krewetkach, krewetki zestresowane obecnością ryb nie wychodzą tak chętnie z roślinności i 15 litrów to trochę mało. Na bardzo upartego można z drobniczką próbować. Generalnie z krewetkami można ładne ślimaki czy małże dać i takie życie wygląda ładnie i nie wchodzi sobie w drogę.
Rybki lepiej sobie podaruj. Przeważnie będą straty w krewetkach, krewetki zestresowane obecnością ryb nie wychodzą tak chętnie z roślinności i 15 litrów to trochę mało. Na bardzo upartego można z drobniczką próbować. Generalnie z krewetkami można ładne ślimaki czy małże dać i takie życie wygląda ładnie i nie wchodzi sobie w drogę.
Ostatnio zmieniony 2011-06-04, 09:31 przez Kaledon, łącznie zmieniany 1 raz.
Małże jedzą krewetki jak im w syfon wsadzisz i pomasujesz gardziołko. Yellowki mam już od bardzo dawna z krewetkami i nie przyłapałem ich nigdy jak pomykają po akwarium za krewetkami. Nie wiem skąd takie rewelacje bierzesz. Za to w drugą stronę to i owszem- rak opierniczy małża, ślimaka i krewetkę jak złapie.
widać jak ambitnie doglądasz akwarium... młode raki i krewety łaziły po skorupkach zaglądały do środka i starały się łapać to co opuszczało paskudnego "Molusce" dla 80% skończyło się to śmiertelnie zwłaszcza młode C.puer wyjadały chętnie...
jak by nie patrzeć wiele większe od planktonu to to nie jest...
jak by nie patrzeć wiele większe od planktonu to to nie jest...
Na szczęście nie mam do ogarnięcia tysięcy litrów wody a tylko kilkaset więc jestem w stanie i obserwować, prowadzić selekcję oraz na tyle karmić swoje zwierzaczki, że nie ma najmniejszych problemów ze współżyciem. Małże zakopały się w podłożu a krewetki mają tyle do jedzenia, że maja małże gdzieś. Czasami trzeba sypnąć coś do akwa a nie liczyć, że samo się wykarmi 
