hej,
Nie wiedziałem gdzie dać temat bo to tak naprawdę dwie kwestie do poruszenia, ale najwyżej mod podzieli.
mam pewien problem. Otóż poszukuję sklepu w niedalekiej odległości od mojego domu, w którym mógłbym regularnie kupować jakieś żywe żarcie dobrej jakości. Najlepiej rejon Narutowicza, plac. Nie dam rady w tych korkach podróżować po mieście. Jak wiadomo, Łódź miasto giełd zoo i nie mam w materii asortymentu ani sklepów wiedzy. Szukałem w necie, ale z miernym skutkiem. Może ktoś jest z okolicy i zaopatruje się w jakimś sklepie. Do tej pory podjeżdżałem co jakiś czas na start i nie było problemu.
Moje pytanie wynika stąd, że muszę zapewnić stały dostęp żywego pokarmu moim skalarkom peru. Do tej pory żyły sobie ze standardami w jednym akwarium. Ze względu na zadymy dorosłych tarlaków pozbyłem się standardów i zostały same peru. Razem tworzyły stadko, co prawda widziałem między nimi różnice w zachowaniu ale po separacji wyszły z nich wybredne ciamajdy.
Ponieważ hodowlaki były zdecydowanie bardziej rozgarnięte, to pokarm wrzucany do akwa był momentalnie namierzany i ekipa zjadała co do niego wpadło - perusy szły za ciosem i zgodnie dołączały. W tym momencie praktycznie ignoruja mrożonki, o suchym to w ogóle szkoda gadać. Zawsze lubiły żywca i to się nie zmieniło - szczególnie wodzień który się pięknie przemieszcza w toni wabi je skutecznie. Do tej pory karmiłem na przemian różnymi mrożonkami i suchym, co jakiś czas podając żywe. W tej chwili przy takim podejściu będę mieć w akwa syf po niezjedzonym żarciu i zagłodzone ryby. Do tego, żeby wam zobrazować jakie to ciamajdy są, to nie są wstanie skutecznie upolować krewetek karłowatych które mieszkają w tym zbiorniku, krewetka potrafi wylądować takiemu na grzbiecie (akurat na to liczyłem, żeby krewetki przeżyły).
jakieś pomysły? help