ja jestem na świerzo, bo właśnie pozbyłem się sinic

.
Naczytałem się o różnych metodch ich zwalczania i nie byłem do żadnej przekonany, nie chciałem ani zaciemniać baniaka, ani dawać antybiotyku.
Jeden z kolegów mówił mi, że dla niego skuteczną metodą jest bardzo duża podmiana ok 70% połączona z porządnym odmuleniem dla. Oczywiście przy podmianie uzuwasz plechy.
Ja z kolei natknąłem się na sposób kogoś z jakiegoś forum: po prostu zostawić baniak na 2-3 tygodnie bez żadnej ingerencji. Żadnej podmianki, żadnego nawożenia, żadnego CO2. Ja zrobiłem tak, że podmieniłem tylko tyle wody ile przy zlewaniu potrzebne mi było do wyssania sinic - może 10% objętości akwarium. Dolałem wody i dodałem tylko makro, ale 30% normalnej dawki (bo to była podmianka 30% normalnej podmianki). Wyłączyłem CO2 i tyle. Przez 3 tygodnie dolewałem tylko odparowane RO.
Sinic było z dnia na dzień coraz mniej. Teraz zostało tylko jeszcze w jednym miejscu na żwirku przy szybie.
Mam nadzieję, że to nie wróci.
Jestem już 2 tydzień bez CO2 i już chyba go nie włączę.
Nawożę tylko 1/2 tego, co poprzednio.
Ale ja mam obecnie roślinym które dają radę bez CO2. W twoim przypadku cienko to widzę. Wyobrażałem sobie, co bym zrobił jeszcze pół roku temu