(nie wiem czy dobry dział ale spróbuję)
Kupiłem ostatnio, mocno zeschniętą jak mi się wydaje, wierzbę mandżurską.
Wyparzyłem ją wrzątkiem i trzymałem w wannie kilka dni jak trochę zatonie.
Po włożeniu do akwa na 3ci dzień zaczęły pojawiać się na pędach białe, kłaczkowate, wyglądające jak malutkie kuleczki waty rzeczy - pewnie pleśń? Skąd się mogła wziąć? Czy to mogło być spowodowane, że pędy nie były jednak zeschnięte do końca? Mam w zbiorniku korzenie, liście dębu i szyszki olchy i nigdy na nich nic takiego się nie pojawiało...