Długo utrzymujący się zakwit / możliwy zakwit w filtrze?

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zborecque
Posty: 11
Rejestracja: 2012-08-15, 19:22
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Długo utrzymujący się zakwit / możliwy zakwit w filtrze?

Post autor: zborecque »

Cześć wszystkim.

Będzie długo, ale TLDR: kwitnie mi woda od ok. 8 tygodni. Testy w normie, podmiana wody i czyszczenie filtra nie pomaga. Próbowałem kilku preparatów, rezultatu brak, lub słabo się utrzymuje. Teraz robię restart akwa, i została sama woda + roślinki + filtr + jedna rybka (bez żwiru, bez ozdób, korzeni) i dalej mam wrażenie, że powoli rośnie zmętnienie (?). Czy to może wkład w filtrze być "zakażony"?

Wersja pełna: :-)

Pomyślałem, że spytam na forum bo walczę już od ponad 2 miesięcy z jakimś dziwnym zmętnieniem/zakwitem i doszedłem do punktu, że już nie wiem co się dzieje. Przeglądałem inne tematy, poradniki, ale coś u mnie chyba nie jest "książkowo" :-) Nigdy nie miałem specjalnie większych problemów z zakwitem. Owszem, czasem sobie woda mętniała, ale podmiana i odmulanie co 2 tygodnie zwykle pozwalały utrzymać akwarium stabilnie.

Zaczęło się właśnie ok 8 tygodni temu - dość nagle, jak zauważyłem, że rury do filtra zewnętrznego są zielonkawe w środku. Chciałem je wyczyścić, ale nie przewidziałem, że nie dam rady ich zdjąc z tych końcówek filtra (Aquael Ultramax 1000 - trzy koszyki z wkładami) - musiały być zbyt mocno dokręcone tymi nakrętkami, bo nie udało się ich uwolnić. Przez co nie dało się rur wymontować z szafki, żeby umyć je porządnie w łazience. Próbowałem więc jakoś doczyścić bez wymontowania, trochę tylko naruszyłem ten brud wewnątrz rur, ale nie dałem rady ich zdjąć. Końcówki filtra są na szczęście wymienne, więc później zamówiłem nowe i zamieniłem parę dni później, skracając minimalnie te węże, i dzisiaj już da się je rozbierać normalnie. Ale wtedy nie pomyślałem, i gdy się już poddałem - zapiąłem te rury z powrotem do filtra, i cały ten naruszony "szlam" wleciał do środka, a potem zalał baniak z deszczownicy :( Zapomniałem najpierw choćby przepłukać ten wąż do podstawionego wiaderka, skoro przez końcówkę nie dało się go wyjąć z szafki. No nic, od razu podmieniłem ok 1/3 wody, za dwa dni dokładnie odmuliłem dno i wyczyściłem filtr (płukany w wodzie z akwa).

I od tamtej pory woda jest non stop mętna, zielonkawa. Z dnia na dzień coraz bardziej. Aż w końcu znowu podmieniałem ok 1/3 - 1/2 i na chwilę względny spokój, ale nadal mętna. Skróciłem czas oświetlenia do ok. 5h dziennie. Co tydzień lub co 10 dni robiłem większe, lub mniejsze czyszczenie filtra. Wkładu ceramax nie płukałem, lub płukałem w wodzie z akwa. Raz zrobiłem porządne przemycie filtra wewnątrz mechanizmu gorącą wodą (trochę syfu wyleciało, ale bez przesady). Gąbki (prefiltr i końcowa super-finish) były płukane bardzo często. Prefiltr w wodzie kranowej, gorącej, a super-finish zwykle w wodzie z akwa, ale w tym czasie ze dwa razy wypłukałem ją też w zwykłej - z niej wylatywało dużo "zielonego".

Testy w sumie wychodzą OK, oświetlenie w normie (świetlówki zamienione na LEDy ok rok temu, nie było specjalnie problemów nigdy z nimi). Filtr ma dwa wkłady z ceramaxa (ok. 4 miesiące po wymianie, więc raczej już dojrzałe) i wspomnianą gąbkę super finish. Ok trzy tygodnie temu pod pierwszego ceramaxa dorzuciłem nieco watki, dwa razy już była wymieniana (szybko się brudzi i barwi na lekko zielono). Regularnie suplementacja dla roślin (ale od czasu zakwitu zaprzestałem), ryby nie przekarmiane. Skład minimalnie zbyt duży na to akwa, (ale bez przesady, zresztą niezmienny od ok. roku, a wręcz ubyło ryb jak już). Zbiornik 112 litrów, daleko od okna, ale od strony południowej.

Po jakimś czasie zacząłem próbować chemii: kuracja Bactosanem (niewielki efekt), potem kuracja SeaChem Clarity (efekt dobry, ale krótkotrwały, ok 3 dni), a na koniec jeszcze AZOO Green Water Treatmen (efekt mega, ale też krótkotrwały, maks 3-5 dni). Za każdym razem oczywiście zgodnie z zaleceniami: podmiany wody, etc.

Tydzień temu postanowiłem zrobić restart akwa, ale rozkładam pracę na wiele dni (jestem obecnie w trakcie restartu). Założyłem mały zbiornik tymczasowy dla rybek, chodzi już 4 dni, wsadziłem tam mały filtr EHEIM wypełniony garścią ceramiki z tego Unimaxa. Woda pochodziła ze starego akwa, widać juz bardzo delikatne zmętnienie, ale można zrozumieć, w końcu tam jest chwilowe przerybienie. W dużym akwa usunąłem cały żwir i dekoracje. Zostały tylko roślinki, dwa kamienie i duży skalar, który jest nerwowy i postanowiłem ile się da go nie wyławiać :). Woda wymieniona w ok 80%. Co ciekawe, akwa już na drugi dzień dość mocno zachodzi zielonym glonem. Ciężko powiedzieć, czy zmętnienie narasta, ale po podmianie prawie całej wody wyobrażam sobie, że prawie go nie powinno być, a mam wrażenie że trochę jednak jest.

Chciałem już zabierać się za nową aranżację, żwirek dobrze wypłukany i wyparzony. Obserwuję teraz ten duży baniak przez parę dni, ale w nim jest tylko woda i filtr teraz, i to zmętnienie jakoś specjalnie się nie niweluje. I nasuwa się pytanie: czy w filtrze też może być w czymś zakwit jakiś? W ceramice czy w gąbce? Jak gąbki płukałem to woda jednak też była zielona. Czy jednak trzeba zrobić full restart (100% wody, 100% wkładów w filtrze etc)? Czy ew. wymiana samej wody, ale całej, na świeżą, pomoże? W sensie zostawić w filtrze ceramikę, a wypłukać i wyparzyć same gąbki?

Wrzucam parę fotek poglądowych - akwarium praktycznie puste (jak wspomniałem, tylko woda, filtr, roślinki i jeden skalar; woda w 80% świeża). O ile patrząc z przodu jest jeszcze w miarę OK, to już patrząc z boku widać wyraźne zmętnienie :(

Liczyłem, że po usunięciu żwiru i większości rybek - filtr sam sobie "da radę" i woda w dwa-trzy dni się wyklaruje. Wtedy planowałem sobie odlać ok 50%, resztę wylać, umyć dobrze baniak i sprzęt, zrobić od nowa aranżację i napuścić wodę na nowo + uzupełnić świeżą. Zwykle taki "restart" robię raz w roku latem i taki "pół-restart" (czyli usunięcie większych elementów + dokładne odmulenie całego żwiru - bez mycia baniaka) zimą; i nie miałem problemów :(

Aktualna obsada:
- Żałobniczka (mała) 1
- Neon czerwony (mały) 1
- Sumik szklisty 2
- Zbrojnik 1
- Bocja wspaniała (średnia) 1
- Bocja tygrysia (mała) 2
- Bystrzyk karlik (b. mały) 1
- Żaglowiec skalar (średni, duży) 2

Ostatnie testy (ale parametry serio nie zmieniają się specjalnie, czy to w świeżo podmienionej wodzie, czy w takiej mocno zakwitniętej):
pH: 7.6
NH3: 0.0mg/l
NO2: 0.2mg/l
NO3: 5mg/l
KH:8
GH: 15
Fe: 0.00 - 0.05mg/l
PO4: 0.2mg/l
Załączniki
20200604_155334.jpg
20200603_185902.jpg
20200603_185855.jpg
20200602_205128.jpg

Awatar użytkownika
arturromarr
Posty: 225
Rejestracja: 2008-12-23, 23:09
Lokalizacja: Ozorków

Długo utrzymujący się zakwit / możliwy zakwit w filtrze?

Post autor: arturromarr »

Generalnie glony potrzebują substancji odżywczych i światła (zwłaszcza zielone).
Ograniczanie oświetlenia sztucznego może nie pomóc jeśli masz dobrze nasłoneczniony pokój. Może spróbuj częściowo zasłaniać akwarium.
W filtrze jeszcze nie masz flory bakteryjnej więc pojawia się zmętnienie. Najlepiej było by zrobić całkowity restart i po jakimś czasie zaszczepić zbiornik wodą z dojrzałego zbiornika. Można nawet dodać trochę zawartości obcego filtra do własnego.
Później filtr tylko przepłukujesz w starej wodzie z akwarium.
Woda do podmian musi się odstać przynajmniej tydzień.
Jest całkiem prawdopodobne, że masz trochę przerybienie i dodatkowo przekarmiasz. Jest to łatwo osiągnąć, gdy się ma niewiele roślin. Niektóre ryby (np.Skalar) mają szybką przemianę materii.
Wyczyszczony żwirek bym dodał do akwarium, bo on tez z czasem działa jak złoże biologiczne. Trzeba go jednak czyścić przy podmianie wody.
Generalnie, większość zakładanych zbiorników przechodzi kłopoty z przejrzystością wody. Trzeba stosować ogólne zasady i być cierpliwym. Nagroda jest super. Ja w swoim zbiorniku 250l. nie wymieniałem wody od kilku lat,a na początku też miałem przeboje z wodą. Mam jednak sporo roślin, niewiele małych rybek (największe trzy Akary z Maronii), oszczędnie karmię i ośewitlam.
Napisz o postępach.

Þowodzenia.

Awatar użytkownika
zborecque
Posty: 11
Rejestracja: 2012-08-15, 19:22
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Długo utrzymujący się zakwit / możliwy zakwit w filtrze?

Post autor: zborecque »

O kurka, nie miałem ustawionych powiadomień e-mailowych i przegapiłem zupełnie Twoją odpowiedź :)
Dzięki za zainteresowanie, temat udało się załatwić w parę tygodni, ale faktycznie łatwo nie było. Wydaje mi się, że główną przyczyną było prześwietlenie i zbyt duża ilość substancji odżywczych, spowodowana zapewne lekkim przerybieniem + przekarmianiem. Flora w filtrze powinna być w porządku - filtr pracował w dojrzałej wodzie wiele miesięcy, a wkłady jak już to myte zawsze w wodzie z akwarium. Podmiany wody zwykle robię niewielkie, ale z wody wodociągowej. W blokach nie ma za bardzo miejsca, żeby "odstać" wodę kilka dni. W najlepszym wypadku jest to parę godzin.

Po tym jak wyciągnąłem żwir i woda nadal nie poprawiała się - ograniczyłem oświetlenie. Przez dwa dni było wyłączone całkowicie + akwarium zostało zakryte. Potem oświetlenie włączane było tylko na kilka godzin dziennie. Żwir po umyciu i wyparzeniu trafił z powrotem do akwarium, kilka dni później wróciły ryby. Od tamtej pory kilka rybek padło, a mojego największego skalara udało mi się oddać kilka tygodni temu. W tej chwili od wielu miesięcy jest spokój - zwiększyłem trochę długość oświetlenia sztucznego. Oświetlenie naturalne wpada również czasem - ale w okresie wiosna/jesień trochę przykręcamy rolety, a latem/zimą raczej słońce jest w takim położeniu, że nie pada bezpośrednio na zbiornik. W trakcie walki z zakwitem w zeszłym roku stosowałem chyba 3 albo 4 różne środki do walki ze zmętnieniem/glonami. Skutek był różny, jeden środek był naprawdę dobry - woda po prostu kryształ, ale wszystkie te efekty były krótkoterminowej. Jeśli już to raczej tylko pomogły w walce, ale przyczynę trzeba było wyeliminować inaczej.

W chwili obecnej jest stabilnie - ograniczyłem też trochę karmienie rybek, zwiększyłem ilość i objętość roślin + zacząłem je trochę inaczej suplementować (głównie zwiększyłem dodatek CO2 i Fe - codziennie, ale po trochę, a nie np. raz na tydzień). Glony oczywiście się pojawiają, ale to w formie nalotu na szybie (ściągany co tydzień) i w formie tych brunatnych krzaczków, które porastają wszystko - rośliny, ozdoby itp. Bardzo trudno je usunąć, co jakiś czas ozdoby po prostu szoruję, z roślin co się da to zerwę, ale na niektórych je po prostu zostawiam (nie wyglądają brzydko). A niektórym roślinom usuwam po prostu mocno zarośnięte liście. Rury od filtra też od środka pokrywają się takim dziwnym brązowym szlamem - usuwam go co dwa, trzy miesiące. Nie wiem jak sobie z nim poradzić - pojawia się odkąd mam filtr kubełkowy i wg mnie "był od zawsze". Zarówno na wlocie jak i wylocie.

Awatar użytkownika
arturromarr
Posty: 225
Rejestracja: 2008-12-23, 23:09
Lokalizacja: Ozorków

Długo utrzymujący się zakwit / możliwy zakwit w filtrze?

Post autor: arturromarr »

Cieszę się, że się udało uporać z problemami i, że opisałeś sytuację.
Powodzenia.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny, Nawożenie i Pielęgnacja, CO2, Podłoża”