[250 LT] Nasz ogród (nowe zdjęcia i zmiana koncepcji)
Zakładanie akwarium po 15 latach jest nie lada wyzwaniem. Oczywiście można wszystko z biegu i potem uczyć się na błędach, doczytywać wszystkie sprawy itd. Od mojego pierwszego podejścia do tematu minęło sporo czasu. Przeczytałem jakie są nowości, właściwy sposób prowadzenia zbiornika, czego nie robić a kiedyś robiono (całkowite zmiany wody, czyszczenie itd.). Również technika poszła do przodu, a jako że pracuję na pewne rzeczy można sobie pozwolić przy zakupach, albo załatwić je dzięki forom, portalom zakupowym itp. Podsumowując, to np. współcześnie używanie butli co2 jest standardem "bo rośliny lepiej rosną i wystarczy zapewnić im sporo sztucznego światła, odpowiednie nawozy, wydajny filtr biologiczny, a jak dorzucimy żyzne podłoże to już wyjdzie bomba". Rzeczywiście zbiorniki takie wyglądają wypaśnie, woda jest krystaliczna. Tylko co tydzień trzeba poświęcać czas na podmiany, równocześnie jakieś odmulanie, przycinkę roślin, czyszczenie filtra mechanicznego w ściągniętej wodzie itd. Mój zbiornik po wielu przeczytanych artykułach miał być Low Techem. Jak zrobić taki zbiornik wiedziałem z internetu, artykułów...ale nie miałem słynnej książki Diany Walstad.
Początek życia baniaka był wzorcowy, pierwsze ryby po 3-4 tygodniach od zalania (tutaj
inaczej niż robi Diana), rośliny popularne i szybko rosnące na start, podłoże z ziemi ogrodowej i drobnego żwiru. Nie był to klasyczny low tech, bo miałem kubełek z wkładami
ceramicznymi i od początku stosowałem lekkie dawki mikro-makro i węgla w płynie, karmienie ryb umiarkowane. Jedne rośliny rosły szybciej, inne wolniej ale jakoś to szło do przodu. Potem po ok 1,5 miesiąca postanowiłem dołożyć diabelskie co2, więcej światła i filtr mechaniczny wzorem wielu akwarystów. Zabieg ten sprawił, że rzeczywiście wystrzeliły mi niektóre rośliny, wieczorem oglądałem bąbelki na liściach. Ph wody było w granicach 7-7,5, więc kwasoty nie było. Jednym słowem przesiadłem się na High Tech w nadziei spektakularnych sukcesów w hodowli roślin. W tym czasie miałem na tym forum dyskusję w sprawie zasadności stosowania co2 w moim zbiorniku, gdyż jeden z doświadczonych hobbystów słusznie zwrócił mi uwagę, że mam mało roślin korzystających z zalet dozowania gazu. Przyznaję, że temat doboru roślin potraktowałem po macoszemu, chodzi tu o dobór gatunków pod rozpuszczane co2. Stan zbiornika, który widzicie na drugiej serii zdjęć jest już ustabilizowanym akwarium z dozowaniem dwutlenku węgla, światłem przeszło pół Wata na litr, sztucznym nawożeniem. Problemu z glonami nie miałem, ale po dodaniu świetlówki Grolux pojawiły się nitki, którym sprzyjał ruch wody i niebieska barwa w widmie Groluxa. Miejsca ruchu wody były siedliskiem nitek, choć plaga to to nie była. Pojawiły się też krasnorosty, które pokrywały jakiś odsetek roślin narażonych na wzmożony ruch wody. Zwalczenie tego węglem w płynie pomagało tak długo jak podawało się ten węgiel:) Nie był to duży problem, bo jak mówię rośliny walkę wygrywały. Nie zauważyłem wpływu gazu co2 na glony. Natomiast zależność od ruchu wody była duża. Skutkiem tego co tydzień trzeba było wycierać szyby, by po kilku dniach widzieć na nich krótkie nitki. Ogólnie rzecz biorąc, to zbiornik wyglądał ładnie, ale wymagał 2 godzin w tygodniu na zabiegi pielęgnacyjne. Teraz najważniejsze. Pod choinkę dostałem ów słynną książkę Diany Walstad "Rośliny w Akwarium". Szybko przeczytałem i wiele rzeczy stało się dla mnie jasne, poznałem skutki i przyczyny. Np glony nitkowate pojawiły się wraz z Groluxem i wg Diany jest to także zasługa obecności barwy niebieskiej w widmie tej lampy, oprócz wspomnianego ruchu wody. Inna rzecz, czemu nie chce rosnąć mi nurzaniec? Wg Diany jest to skutek Aleopatii z Amazonkami oraz może na to wpływać zmiana odczynu wody kiedy dozuję co2. W kwaśnej wodzie nurzaniec zamiera. Czytasz i znajdujesz tłumaczenia swoich problemów. Np. o tym, że lepszy jest umiarkowany, wręcz słaby ruch wody ok 1cm na sekundę. Zobaczyłem rzeczy, których zabrakło u mnie na początku przygody z filozofią Low Tech.
Tak mnie to wszystko wciągnęło, że postanowiłem spróbować raz jeszcze i wrócić do pierwotnej koncepcji, tym razem trzymając się kurczowo zasad Walstad:
- co2 odłączone
- Filtr kubełkowy out (filtry biologiczne zabierają składniki roślinom, ich funkcję przejmą
rośliny)
- Aquaszut 750 na 1:3 mocy, skierowany tylko na taflę wody
- Nie daję nawozów, karmię bardziej obficie ryby i inne zwierzaki które tam zamieszkują
- Nie podmieniam wody, uzupełniam odparowaną
- Powiększenie masy roślin o gatunki szybko rosnące i zwalczające glony (wywłócznik, moczarka i inne)
Z duszą na ramieniu przeprowadziłem tą operację. Efekt po dwóch pierwszych tygodniach: ryby w świetnej kondycji, nadal brak mułu, resztki krasnorostów siwieją i giną, 11W mniej prądu, mniej za wodę, woda nadal klarowna, więcej czasu dla mnie. Rośliny nadal rosną, nawet nurzaniec powoli ale pnie się z dala od Amazonek. Bez takiego ruchu wody jak był np. zwartki i strzałka są teraz bardziej nastroszone. Zrobiłem też testy wody na NO2 (wyszło zero), GH i KH w normie łódzkiej, pH 7,5. Każdemu polecam tą lekturę, bo same opisy ze stron www, to za mało i zbyt ogólnie żeby w pełni cieszyć się z zalet LT.
Tu macie wywiad z autorką, nic dziwnego że czasopismo akwarystyczne nie chciało drukować jej tekstów z opisem tej metody. Przemysł akwarystyczny, tak samo jak spożywczy nastawiony jest na zysk. Generuję się problemy, które potem trzeba rozwiązywać korzystając z drogich zabawek.
http://www.aquariss.net/intervjui/en-di ... tanks.html
Oczywiście LT to nie jest lek na wszelkie zło tego świata (w akwariach nie roślinnych nie ma zastosowania), ale ma solidne podstawy naukowe i niekwestionowane zalety w stosunku do zwykłych High Tech brylantów roślinnych. Ponieważ ja przesiadłem się z powrotem na LT, to muszę teraz kontrolować stan zbiornika, ale jestem bardzo dobrej myśli.
Poniżej foty obecnego stanu.
Początek życia baniaka był wzorcowy, pierwsze ryby po 3-4 tygodniach od zalania (tutaj
inaczej niż robi Diana), rośliny popularne i szybko rosnące na start, podłoże z ziemi ogrodowej i drobnego żwiru. Nie był to klasyczny low tech, bo miałem kubełek z wkładami
ceramicznymi i od początku stosowałem lekkie dawki mikro-makro i węgla w płynie, karmienie ryb umiarkowane. Jedne rośliny rosły szybciej, inne wolniej ale jakoś to szło do przodu. Potem po ok 1,5 miesiąca postanowiłem dołożyć diabelskie co2, więcej światła i filtr mechaniczny wzorem wielu akwarystów. Zabieg ten sprawił, że rzeczywiście wystrzeliły mi niektóre rośliny, wieczorem oglądałem bąbelki na liściach. Ph wody było w granicach 7-7,5, więc kwasoty nie było. Jednym słowem przesiadłem się na High Tech w nadziei spektakularnych sukcesów w hodowli roślin. W tym czasie miałem na tym forum dyskusję w sprawie zasadności stosowania co2 w moim zbiorniku, gdyż jeden z doświadczonych hobbystów słusznie zwrócił mi uwagę, że mam mało roślin korzystających z zalet dozowania gazu. Przyznaję, że temat doboru roślin potraktowałem po macoszemu, chodzi tu o dobór gatunków pod rozpuszczane co2. Stan zbiornika, który widzicie na drugiej serii zdjęć jest już ustabilizowanym akwarium z dozowaniem dwutlenku węgla, światłem przeszło pół Wata na litr, sztucznym nawożeniem. Problemu z glonami nie miałem, ale po dodaniu świetlówki Grolux pojawiły się nitki, którym sprzyjał ruch wody i niebieska barwa w widmie Groluxa. Miejsca ruchu wody były siedliskiem nitek, choć plaga to to nie była. Pojawiły się też krasnorosty, które pokrywały jakiś odsetek roślin narażonych na wzmożony ruch wody. Zwalczenie tego węglem w płynie pomagało tak długo jak podawało się ten węgiel:) Nie był to duży problem, bo jak mówię rośliny walkę wygrywały. Nie zauważyłem wpływu gazu co2 na glony. Natomiast zależność od ruchu wody była duża. Skutkiem tego co tydzień trzeba było wycierać szyby, by po kilku dniach widzieć na nich krótkie nitki. Ogólnie rzecz biorąc, to zbiornik wyglądał ładnie, ale wymagał 2 godzin w tygodniu na zabiegi pielęgnacyjne. Teraz najważniejsze. Pod choinkę dostałem ów słynną książkę Diany Walstad "Rośliny w Akwarium". Szybko przeczytałem i wiele rzeczy stało się dla mnie jasne, poznałem skutki i przyczyny. Np glony nitkowate pojawiły się wraz z Groluxem i wg Diany jest to także zasługa obecności barwy niebieskiej w widmie tej lampy, oprócz wspomnianego ruchu wody. Inna rzecz, czemu nie chce rosnąć mi nurzaniec? Wg Diany jest to skutek Aleopatii z Amazonkami oraz może na to wpływać zmiana odczynu wody kiedy dozuję co2. W kwaśnej wodzie nurzaniec zamiera. Czytasz i znajdujesz tłumaczenia swoich problemów. Np. o tym, że lepszy jest umiarkowany, wręcz słaby ruch wody ok 1cm na sekundę. Zobaczyłem rzeczy, których zabrakło u mnie na początku przygody z filozofią Low Tech.
Tak mnie to wszystko wciągnęło, że postanowiłem spróbować raz jeszcze i wrócić do pierwotnej koncepcji, tym razem trzymając się kurczowo zasad Walstad:
- co2 odłączone
- Filtr kubełkowy out (filtry biologiczne zabierają składniki roślinom, ich funkcję przejmą
rośliny)
- Aquaszut 750 na 1:3 mocy, skierowany tylko na taflę wody
- Nie daję nawozów, karmię bardziej obficie ryby i inne zwierzaki które tam zamieszkują
- Nie podmieniam wody, uzupełniam odparowaną
- Powiększenie masy roślin o gatunki szybko rosnące i zwalczające glony (wywłócznik, moczarka i inne)
Z duszą na ramieniu przeprowadziłem tą operację. Efekt po dwóch pierwszych tygodniach: ryby w świetnej kondycji, nadal brak mułu, resztki krasnorostów siwieją i giną, 11W mniej prądu, mniej za wodę, woda nadal klarowna, więcej czasu dla mnie. Rośliny nadal rosną, nawet nurzaniec powoli ale pnie się z dala od Amazonek. Bez takiego ruchu wody jak był np. zwartki i strzałka są teraz bardziej nastroszone. Zrobiłem też testy wody na NO2 (wyszło zero), GH i KH w normie łódzkiej, pH 7,5. Każdemu polecam tą lekturę, bo same opisy ze stron www, to za mało i zbyt ogólnie żeby w pełni cieszyć się z zalet LT.
Tu macie wywiad z autorką, nic dziwnego że czasopismo akwarystyczne nie chciało drukować jej tekstów z opisem tej metody. Przemysł akwarystyczny, tak samo jak spożywczy nastawiony jest na zysk. Generuję się problemy, które potem trzeba rozwiązywać korzystając z drogich zabawek.
http://www.aquariss.net/intervjui/en-di ... tanks.html
Oczywiście LT to nie jest lek na wszelkie zło tego świata (w akwariach nie roślinnych nie ma zastosowania), ale ma solidne podstawy naukowe i niekwestionowane zalety w stosunku do zwykłych High Tech brylantów roślinnych. Ponieważ ja przesiadłem się z powrotem na LT, to muszę teraz kontrolować stan zbiornika, ale jestem bardzo dobrej myśli.
Poniżej foty obecnego stanu.
Z roślin doszły:
spora ilość mikrosorium
moczarka
wywłócznik (obie z moczarką tworzą ciekawy efekt tła, czy lasu iglastego z tyłu zbiornika)
majaka (dobrze rośnie)
bacopa (intensywna zielona świecąca barwa ładnie kontrastuje z lignitami)
korzeń opleciony mchem (z lewej)
Mimo gęstwiny roślin, z przodu nadal jest dużo miejsca do pływania. Nie każdemu taka dżungla odpowiada, ale mnie akurat tak
spora ilość mikrosorium
moczarka
wywłócznik (obie z moczarką tworzą ciekawy efekt tła, czy lasu iglastego z tyłu zbiornika)
majaka (dobrze rośnie)
bacopa (intensywna zielona świecąca barwa ładnie kontrastuje z lignitami)
korzeń opleciony mchem (z lewej)
Mimo gęstwiny roślin, z przodu nadal jest dużo miejsca do pływania. Nie każdemu taka dżungla odpowiada, ale mnie akurat tak
Kolego masz bardzo ładne szkiełko ,życzę powodzenia 
,w dalszym utrzymaniu równowagi . Twój zbiornik może być przykładem jak można prowadzić zbiornik bez super podłoży i kubłów , w latach przed 90r tak prowadziło się akwaria i też były ładne niestety komercha robi swoje bez super podłoży światła i RO wmawia się ludziom że się nie da ?
,w dalszym utrzymaniu równowagi . Twój zbiornik może być przykładem jak można prowadzić zbiornik bez super podłoży i kubłów , w latach przed 90r tak prowadziło się akwaria i też były ładne niestety komercha robi swoje bez super podłoży światła i RO wmawia się ludziom że się nie da ?
Ostatnio zmieniony 2013-01-06, 15:43 przez wit27, łącznie zmieniany 1 raz.
2 miesiące jako Low Tech i efekty cudowne. Tylko karmienie, usuwanie nadmiaru rzęsy i pistii, przycinka raz na 2 tygodnie. Nawet Nurzaniec odbił i się rozrasta, mimo obecności Amazonek. Filtr chodzi na 1/3 mocy, woda kryształ. Szkoda, że nie mogę aparatemuchwycić kolorów i przejrzystości wody...
Teraz wygląda to tak:
Teraz wygląda to tak:
Czas na małą aktualizację.
Miesiąc temu, równo po roku funkcjonowania zbiornika, zmieniłem oświetlenie na HQI 2x70W, żarniki Osram 5600. Barwa jak widać słoneczna, żółtawa, co daje efekt wody porównywalny z lekkim "black water" :) Chyba udało się przejść płynnie z T5, bez żadnego zaglonienia. Na dniach statywy fotograficzne, na których wiszą halogeny, zastąpi specjalnie zespawany wieszak/stojak.
Oprócz tego zainstalowałem deszczownię. Pomaga mi ona utrzymać w ryzach pistie i rzęsę.
Wśród roślin:
- wywaliłem moczarki, wywłóczniki i inne delikatne iglaki. Nie ma już tam na nie miejsca. Poza tym przegrywały alleopatyczną wojnę z Microsoriami (tak mi się wydaje).
- poszły też wszsytkie nurzańce, gdyż zbyt zaborczo przejmowały zbiornik. Ich długość też była problemem;) Odkąd wyleciały wraca mi powoli trawnik strzałki, na czym mi zależy. Alleopatia w Low Techach jest jak widać silna. Zwróćcie też uwagę na zdjęcia akwariów z nurzańcami w sieci. Ogromna większość to zbiorniki całkowicie przejęte przez tą roślinę...
- zwartki także pożegnałem, bo stały w miejscu więc niech sobie rosną u kogoś innego
- doszła jedna żabienica blehera, lotosy zielone (na razie mnożą się intensywanie na dole, zamiast piąć się ku górze. Pewnie to "wina" oświetlenia), anubiasy (rosną sobie w cieniu).
Wśród ryb:
- doszedł miszmasz skalarów oraz zbrojniki
- planuję też oddać sporą część żyworódek, bo z parki powstają tam całe klany:)
Woda niepodmieniana od początku roku, tylko uzupełniam odparowaną. Redukcja gatunków roślin wygospodarowała sporo miejsca do pływania dla ryb.
Teraz dopiero cieszę się z zalet otwartego zbiornika, amazonka już wyciąga łodygę kwiatową. W lato przy starych świetlówkach i pokrywie był okres upałów, kiedy zbiornik był otwierany na kilka dni. Wtedy kwiat nie rozwinął się do końca, bo upały się skończyły. Zobaczymy jak teraz ze "słonecznym" HQI. Chciał bym żeby wyrosło coś ponad powerzchnię:)
Miesiąc temu, równo po roku funkcjonowania zbiornika, zmieniłem oświetlenie na HQI 2x70W, żarniki Osram 5600. Barwa jak widać słoneczna, żółtawa, co daje efekt wody porównywalny z lekkim "black water" :) Chyba udało się przejść płynnie z T5, bez żadnego zaglonienia. Na dniach statywy fotograficzne, na których wiszą halogeny, zastąpi specjalnie zespawany wieszak/stojak.
Oprócz tego zainstalowałem deszczownię. Pomaga mi ona utrzymać w ryzach pistie i rzęsę.
Wśród roślin:
- wywaliłem moczarki, wywłóczniki i inne delikatne iglaki. Nie ma już tam na nie miejsca. Poza tym przegrywały alleopatyczną wojnę z Microsoriami (tak mi się wydaje).
- poszły też wszsytkie nurzańce, gdyż zbyt zaborczo przejmowały zbiornik. Ich długość też była problemem;) Odkąd wyleciały wraca mi powoli trawnik strzałki, na czym mi zależy. Alleopatia w Low Techach jest jak widać silna. Zwróćcie też uwagę na zdjęcia akwariów z nurzańcami w sieci. Ogromna większość to zbiorniki całkowicie przejęte przez tą roślinę...
- zwartki także pożegnałem, bo stały w miejscu więc niech sobie rosną u kogoś innego
- doszła jedna żabienica blehera, lotosy zielone (na razie mnożą się intensywanie na dole, zamiast piąć się ku górze. Pewnie to "wina" oświetlenia), anubiasy (rosną sobie w cieniu).
Wśród ryb:
- doszedł miszmasz skalarów oraz zbrojniki
- planuję też oddać sporą część żyworódek, bo z parki powstają tam całe klany:)
Woda niepodmieniana od początku roku, tylko uzupełniam odparowaną. Redukcja gatunków roślin wygospodarowała sporo miejsca do pływania dla ryb.
Teraz dopiero cieszę się z zalet otwartego zbiornika, amazonka już wyciąga łodygę kwiatową. W lato przy starych świetlówkach i pokrywie był okres upałów, kiedy zbiornik był otwierany na kilka dni. Wtedy kwiat nie rozwinął się do końca, bo upały się skończyły. Zobaczymy jak teraz ze "słonecznym" HQI. Chciał bym żeby wyrosło coś ponad powerzchnię:)
Zmieniłem żarniki z 5600K na 6500K :)
Różnica niewielka, ale nie jest już tak żółto. Jest już także nowy stojak na lampy HQI.
zamiana miejsc Amazonki i Korzenia z Microsorium, nadwódki na tył, korzonki z pelią także na tył:
Różnica niewielka, ale nie jest już tak żółto. Jest już także nowy stojak na lampy HQI.
zamiana miejsc Amazonki i Korzenia z Microsorium, nadwódki na tył, korzonki z pelią także na tył:
Ostatnio zmieniony 2013-10-14, 20:10 przez Thetan, łącznie zmieniany 2 razy.
W poście powyżej dokleiłem nowe fotki pstrykane w dzień, bo o dziwo lepiej oddają barwy i oprócz wyostrzenia nie musiałem robić nic aby były jakie są teraz:) Efekt uboczny to moje odbicie w szybie...
Pierwszy raz od grudnia postanowiłem podmienić znaczną część wody, czyli w moim przypadku 40%. Nie widziałem potrzeby patrząc na parametry wody, ryby czy rośliny, ale ponieważ Diana podmienia co pół roku to co mi tam:)
Wyrzuciłem zupełnie rzęsę i w jej miejsce weszła salwinia, nad którą łatwiej się panuje i nie szpeci szyb nad powierzchnią przyklejając się jak przypadku rzęsy. Pistie mają krótsze korzenie, aby nie zasłaniać reszty.
Ogólnie wszystkie rośliny dobrze reagują na nowe oświetlenie, oprócz amazonek którym psują się liście, choć rośliny te produkują je tak często jak do tej pory. Obecność salwinii przysłoni trochę światło i zobaczymy czy coś się zmieni.
Zmieniłem też porę świecenia. Teraz jest rozbita na 10-16 i 18-22:30, przerwa wypada w okres kiedy do mieszkania od zachodu wpada słońce.
Ostatnia ciekawa rzecz, to odrodzenie się roślin wyrzuconych przeze mnie, a mianowicie zwartek. Na przedzie po lewej stronie rosną sobie znikąd nowe okazy, podobnie wśród lotosów pną się ku górze wysokie świeże kryptokoryny.
Pierwszy raz od grudnia postanowiłem podmienić znaczną część wody, czyli w moim przypadku 40%. Nie widziałem potrzeby patrząc na parametry wody, ryby czy rośliny, ale ponieważ Diana podmienia co pół roku to co mi tam:)
Wyrzuciłem zupełnie rzęsę i w jej miejsce weszła salwinia, nad którą łatwiej się panuje i nie szpeci szyb nad powierzchnią przyklejając się jak przypadku rzęsy. Pistie mają krótsze korzenie, aby nie zasłaniać reszty.
Ogólnie wszystkie rośliny dobrze reagują na nowe oświetlenie, oprócz amazonek którym psują się liście, choć rośliny te produkują je tak często jak do tej pory. Obecność salwinii przysłoni trochę światło i zobaczymy czy coś się zmieni.
Zmieniłem też porę świecenia. Teraz jest rozbita na 10-16 i 18-22:30, przerwa wypada w okres kiedy do mieszkania od zachodu wpada słońce.
Ostatnia ciekawa rzecz, to odrodzenie się roślin wyrzuconych przeze mnie, a mianowicie zwartek. Na przedzie po lewej stronie rosną sobie znikąd nowe okazy, podobnie wśród lotosów pną się ku górze wysokie świeże kryptokoryny.
Ostatnio zmieniony 2013-10-05, 14:14 przez Thetan, łącznie zmieniany 1 raz.
Wklejam fotki wykonane za pomocą lepszego obiektywu. Są bardzo bliskie rzeczywistości.
Z roślin doszła krynia, we własnej doniczce. Ładnie się przyjęła.
Liście Amazonek nadal, mimo pewnego zaciemnienia, marnieją. Zamiast tego wypuszczają odnogi jak szalone. Za chwilę będę miał do opchnięcia z 15 sadzonek.
Z roślin doszła krynia, we własnej doniczce. Ładnie się przyjęła.
Liście Amazonek nadal, mimo pewnego zaciemnienia, marnieją. Zamiast tego wypuszczają odnogi jak szalone. Za chwilę będę miał do opchnięcia z 15 sadzonek.
Ostatnio zmieniony 2013-11-02, 22:50 przez Thetan, łącznie zmieniany 1 raz.
